19 kwietnia 2024

 

Drodzy Czytelnicy,

Słowa rzucane na wiatr, bez znaczenia, niedotrzymywane obietnice, pustosłowie, wszechobecna paplanina, często bez żadnego sensu, wszystko to pokazuje jak dalece dziś słowa straciły swoją wielką wartość. Wszak choć bardziej szlachetne milczenie w myśl mądrej maksymy jest złotem, to jednak i słowa, które składają się na nasza mowę też są z niebylejakiego kruszcu. Niestety trudno to zauważyć obecnie, w epoce upadlania wszystkiego co wzniosłe i wartościowe.
Niegdyś słowo szlachcica, parol kawalerski – były rękojmią pewności, że zostaną dotrzymane. Tak samo (a nawet bardziej) powiedzenie Ut sum sodalis Marianus nie pozostawiało wątpliwości o prawdomówności mówiącego. Na słowo wypuszczano jeńców z niewoli; niesława – gdyby słowo nie zostało dotrzymane – była najczęściej zagrożeniem wystarczającym. A z czasów nie tak znów dawnych słowo harcerza, z którego szydzono w czasach PRL-u, czy słowo honoru – też miały swoją moc. U mnie słowo droższe pieniędzy – jeszcze teraz słyszy się czasem takie powiedzenie, ale to często już tylko hołdowanie zamiłowaniu do tradycji naszej kultury, niż rzeczywiste przekonania. W dobie spisywania umów na wszystko, nawet na najdrobniejsze głupstwa, to w sumie zrozumiałe, bo słowa znaczą dziś tyle co nic.
Jest jednak Słowo inne niż wszystkie, które było na początku, przez które wszystko się stało, w którym było życie. I choćby nie wiem jaka podłość stoczyła się na naszą biedną codzienność, temu Słowu nic i nigdy znaczenia nie odbierze. O Nim to pięknie mówi wspaniała polska kolęda:

Bóg się rodzi, moc truchleje,
Pan niebiosów obnażony!
Ogień krzepnie, blask ciemnieje,
Ma granice Nieskończony.
Wzgardzony, okryty chwałą,
Śmiertelny Król nad wiekami!
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.

 Zapraszam do lektury ostatniego w tym roku wydania Projektowania i Konstrukcji Inżynierskich oraz do prenumerowania naszego magazynu w przyszłym roku, w którym planujemy przygotowanie dla Państwa wielu ciekawych tematów.

Życzę Państwu radosnych Świąt Bożego Narodzenia!

Przemysław Zbierski