W latach 1956-58 wszystkie działy podległe inż. Sławskiemu pracowały nad bardzo udaną rodziną ciągnikowych silników wysokoprężnych typów S312 (2 cylindry, 25KM), S313 (3 cylindry, 36-42 KM) i S 314 (4 cylindry, 56 KM). Pracowano też nad ciągnikiem C 325, który miał być wyposażony w silnik S312.
We wrześniu 1957 roku gotowe były pierwsze trzy prototypy nowego, lekkiego ciągnika rolniczego Ursus C 325 (zwanego początkowo: Ursus 25). Po intensywnych i zakończonych bardzo pozytywnie badaniach na poligonie w Łężanach, ciągnik skierowano do produkcji seryjnej. A był to ciągnik, który w tamtych czasach mógł się równać bez żadnych kompleksów z produktami Fergusona czy Forda. Nasz nowy ciągnik posiadał klasyczną, bezramową konstrukcję, skrzynię biegów z reduktorem dwustopniowym, dwustopniowe sprzęgło, wał odbioru mocy (WOM), którego pracę można było powiązać kinematycznie z prędkością ruchu ciągnika bądź z prędkością obrotów silnika, pełną instalację elektryczną o napięciu 12V. Silnik rozwijał 25 KM przy 2000 obrotach na minutę, moment obrotowy 93 Nm przy 1700 obr/min. A wszystko to z pojemności 1810 ccm. Tuleje cylindrowe mokre (omywane bezpośrednio czynnikiem chłodzącym), kadłub i głowica wykonane z żeliwa, wał korbowy kuty, podparty na trzech łożyskach, układ rozrządu górnozaworowy, wtrysk paliwa bezpośredni z komorą sprężania w tłoku. Układ chłodzenia z termostatem i pompą cieczy. Filtr oleju odśrodkowy. W tamtych czasach opis ten brzmiał jak dziś opis silnika najnowszych BMW czytany przez pasjonatów samochodów. W sierpniu 1959r. wyprodukowano serię próbną w ilości dwudziestu pięciu sztuk, a w grudniu rozpoczęto już produkcję seryjną.
Cała ekipa inżyniera Sławskiego w składzie: E. Ajzenberg, W. Bolimowski, Z. Ćwirko, J. Gardoliński, J. Górski, B. Majewski, J. Mazur, Z. Mendza, Cz. Sławski, H. Szczygiel, G. Szubladowicz, H. Warszawski, zdobyła w 1959 roku tytuł „Mistrza Techniki” w konkursie organizowanym przez „Życie Warszawy”.
Ursus C 325 to bardzo znacząca konstrukcja i niezwykle popularna w polskich gospodarstwach nawet do dziś. Rolnicy bardzo sobie cenią uniwersalność i funkcjonalność tego ciągnika. Po modernizacji w 1963r. (podniesienie mocy do 28 KM przez zastosowanie silnika S312 B) produkowany był nadal, jako C 328. W 1967 roku, w lipcu, pojawiło się kolejne wcielenie poczciwego C 325, tym razem pod symbolem C 330. Podniesiono kolejny raz moc (do 30 KM) oraz wprowadzono nowe oblachowanie.
Wprowadzono również instalację pneumatyczną w standardzie oraz wyjście zewnętrzne hydrauliki siłowej do np. przyczep samowyładowczych. W modelu C 330 pojawiła się też bardziej masywna oś przednia mocowana wahliwie w jednym punkcie bez drążków reakcyjnych, charakterystycznych dla poprzednich wersji (powiększono również rozstaw osi).
Wróćmy na chwilę do lat 1958/60. Opracowano wówczas, jak już wspomniałem, całą rodzinę silników, ale nie tylko. Stworzono również całą rodzinę bardzo udanych ciągników opartych na tychże silnikach. Były to Ursus C 336, C342 i C 356, które wraz z modelem C 325 miały pokryć zapotrzebowanie całego rolnictwa polskiego. W późniejszym czasie przystąpiono do konstrukcji ciągników z napędem na cztery koła. Skonstruowano również silnik sześciocylindrowy S 316 oparty na elementach rodziny silnikowej. W tzw. międzyczasie opracowano i zbadano ciągniki typów C 336 z trzycylindrowym silnikiem S 313 (jak w prototypie C 342), oraz C 356 z silnikiem S314.
Tak pięknie rozwijająca się myśl techniczna przyciągnęła uwagę decydentów, którzy podjęli „odpowiednie” kroki by temu zaradzić. W listopadzie 1961 roku podczas pobytu w Czechosłowacji delegacji polskiej z pierwszym sekretarzem KC PZPR Władysławem Gomułką i premierem Józefem Cyrankiewiczem na czele omówiono sprawę polsko-czechosłowackiej produkcji ciągników. W wyniku decyzji, podjętych „na wysokim szczeblu”, w 1962 roku polecono Ursusowi zatrzymanie wszystkich prac nad naszymi ciągnikami i silnikami. Gotowa i przetestowana już rodzina ciągników, a wraz z nimi szansa na rozwój własnej myśli technicznej zostały zaprzepaszczone bezpowrotnie. I tak kura mogąca znosić złote jajka poszła na rosół, a ściślej mówiąc, przejechał ją czeski Zetor.
Ursus C 330
Kiedy analizuje się historię polskiego przemysłu trzeba mieć mocne nerwy, bo zawsze w pewnym momencie pojawia się jakiś „Nikodem Dyzma”, który górując piastowanym stanowiskiem podejmuje najważniejsze decyzje oparte na własnym „geniuszu”. Ta klątwa polskiego przemysłu ciągle powraca jak mroczne deja vu.
Na tym nie kończy się jednak historia kreatywnych inżynierów z Ursusa. Inżynier Sławski został oddelegowany do biura konstrukcyjnego Zetora w Brnie by tam poprowadzić zespół polsko-czechosłowackich konstruktorów. Wraz z nim przeniesiono również kilku najlepszych inżynierów Ursusa. Ich pierwszym dziełem był ciągnik znany u nas, jako Ursus C 385.
Jacek Gembara
Bibliografia:
A. Rummel: Polskie Konstrukcje i Licencje Motoryzacyjne w latach 1922 - 1980 , Warszawa WKiŁ 1985
Fabryczne instrukcje obsługi ciągników Ursus C 45, C 328 i C 330
Materiały archiwalne ZM Ursus
www.retrotraktor.pl
Czytaj także:
- start
- Poprzedni artykuł
- 1
- 2
- 3
- Następny artykuł
- koniec