Airlander 10 jest największym statkiem latającym na świecie. To prototyp, który miał wytyczyć nowe ścieżki rozwoju lotnictwa. 24 sierpnia br. uległ wypadkowi podczas lotu testowego.
Rozwijany przez Hybrid Air Vehicles Airlander 10 jest hybrydowym statkiem powietrznym, łączy bowiem cechy samolotu (ma skrzydła) i sterowca (ma komorę wypełnioną helem – lżejszym od powietrza i niepalnym). Napęd zapewniają cztery silniki wysokoprężne V8 o pojemności skokowej 4 l i mocy 325 KM każdy. Z kadłubem mierzącym 92 m, objętością 38 tys. m3 i ładownią mieszczącą 10 t jest prawdziwym olbrzymem. W założeniach, maszyna ma być zdolna przebywać w powietrzu przez pięć dni.
18 sierpnia Airlander 10 odbył dziewiczy lot, zakończony sukcesem. Podczas drugiego lotu, po spędzeniu stu minut w powietrzu, maszyna uległa wypadkowi podczas lądowania, uderzając nosem w ziemię. Ze względu na niską prędkość (ok. 40 km/h) mimo uszkodzenia kokpitu, załoga nie ucierpiała. Do zbadania wypadku powołana została komisja. Nie wiadomo jak dalej potoczą się losy olbrzyma, zwraca jednak uwagę fakt, że w podobnych warunkach normalny samolot niewątpliwie rozbiłby się.