Darren Hartl z Texas A&M University College zaprezentował rozwiązanie, które może wyciszyć lądujące samoloty.
Problem jest poważny, szczególnie w okolicach dużych lotnisk. Naukowcy zauważyli, że o ile podczas startu hałas generują głównie silniki to podczas lądowania ma on zupełnie inne źródło. Silniki pracują wówczas na biegu jałowym lub na bardzo niskich obrotach i z ziemi są niemal niesłyszalne. Hałas oscylujący wokół wartości 80 dB generują skrzydła, a głównie ich struktury przy połączeniach ze sterami i lotkami. Hartl porównał to do gry na flecie, ponieważ dźwięki generuje powietrze przepływające przez struktury zmieniające swój kształt i objętość. Należało opracować rozwiązanie, które nie wpływa na właściwości płatowca, a skutecznie ogranicza przepływy powietrza w wymaganych miejscach. Rozwiązanie tego pozornie prostego problemu wymagało tysięcy obliczeń i symulacji.
Rozważano nacisk powietrza na poruszający się materiał. Trzeba było opracować strukturę, której ruch zmienia przepływ powietrza, a jednocześnie przepływ powietrza zmienia samą strukturę. Badano kompozyty z włókna węglowego i specjalne stopy. Sukcesem okazały się stopy z tzw. pamięcią, w kształcie litery S. Podczas lądowania przepływ powietrza powoduje zmianę ich kształtu, wypełniając newralgiczne miejsca. Po starcie struktury wracają do pierwotnych kształtów.
tamu.edu
