Zbliżając się do salonu lotnictwa Air Passion na tegorocznym poznańskim Motor Show można było odczuć pewne rozczarowanie, bo już z daleka było widać, że powierzchnia ekspozycji jest znacznie mniejsza niż przed rokiem. Wystarczyło jednak podejść bliżej aby zachwycić się wystawową repliką Albatrosa z szachownicami na skrzydłach i schowanym nieco za nim przepięknym Nieuportem 11 we francuskich barwach.
Ryszard Romanowski
Nieuport 11 już prawie gotów
Replika Nieuporta (i związana z nią historia) okazała się prawdziwą gwiazdą salonu. Samolot jest dziełem pana Krzysztofa Cwynara, który zaraża swoją pasją do latania i odtwarzania samolotów z okresu I wojny światowej. Pierwszym dziełem konstruktora amatora był ultralekki GP 5. Dopiero pod koniec jego budowy doszedł do wniosku, że warto by zdobyć uprawnienia lotnicze. Licencję, jak wielu naszych pilotów, uzyskał w Czechach, bo szybciej, łatwiej i taniej. Poznając historię konstruktora przypomniałem sobie jak na jednym ze zlotów władze Aeroklubu Polski przyleciały samolotem zarejestrowanym w Czechach, z tego samego powodu. Kiedy u nas będzie szybko, łatwo i tanio – nie wiadomo. Tym bardziej należy podziwiać konstruktorów, którzy budują pojazdy powietrzne wiedząc co ich czeka zanim wzbiją się w przestworza. W Poznaniu przykładem batalii z lotniczą biurokracją była zlokalizowana nieopodal Nieuporta, opisywana na naszych łamach, Fregata.
Powróćmy do pana Krzysztofa, który zaczął realizować swoje marzenia o lataniu.
– Nic tak nie fascynuje jak samoloty I wojny światowej – mówi. Rzeczywiście, pionierzy lotnictwa, którzy w warunkach wojennych musieli szybko przestać być pionierami i staczać coraz brutalniejsze potyczki na coraz doskonalszych maszynach fascynować będą jeszcze wiele następnych pokoleń.
cały artykuł dostępny jest w wydaniu 4 (79) kwiecień 2014
W poprzednich odcinkach serii utworzona została, oczywiście w dużym uproszczeniu, główna część przyczepy campingowej w wersji mini. Oczywiście są to jedynie przykłady działań, jak rozwiązywać problemy, które mogą się pojawić podczas tworzenia tego typu konstrukcji.
Bernard Pacula
Powstała do tej pory konstrukcja samej przyczepy; potrzebujemy teraz ramy, na której będzie można przyczepę zamocować. Do tego celu można by wykorzystać którąś z typowych przyczep, dostępnych na rynku, po niewielkim dostosowaniu do naszych potrzeb. W tym odcinku zbudujemy jednak ramę na podstawie istniejących konstrukcji. Po zakończeniu wykonamy wizualizację projektu za pomocą środowiska renderingu.
Jak do tej pory, zaprojektowana przyczepa wygląda jak na pierwszej ilustracji (Rys. 1).
Rys. 1
Aby utworzyć do niej ramę, należy wykorzystać środowisko konstrukcji ramowych. W tym celu przechodzimy do środowiska tworzenia konstrukcji ramowych. W złożeniu wybieramy menu Narzędzia -> Środowiska -> Rama. Zarys konstrukcji można wykonać zarówno w postaci szkicu, jak i rysować bezpośrednio, stosując odcinki liniowe i łukowe za pomocą poleceń w menu Narzędzia główne -> Segmenty. W przypadku parametryzacji konstrukcji z poziomu głównego złożenia efektywniejszym rozwiązaniem jest stosowanie szkicu, gdyż sterowanie wymiarami i bezpośrednią geometrią jest prostsze z tego poziomu. Wybierając więc Szkic i umieszczając jego płaszczyznę na spodzie kabiny można przystąpić do rysowania zarysu konstrukcji. Bezpiecznie jest zawsze rzutować krawędzie, do których się odnosimy, gdyż każda zmiana geometrii bazowej będzie się automatycznie odzwierciedlana w ramie nośnej (Rys. 2).
cały artykuł dostępny jest w wydaniu 4 (79) kwiecień 2014
Niemal na każdym portalu internetowym poświęconym tematyce CAD widzimy reklamy różnych dostawców na temat coraz to większych możliwości modelowania bezpośredniego (direct modeling). Temat modny, ale jednocześnie bardzo interesujący, bo dzisiaj taki rodzaj modelowania nie jest tylko szybką metodą modyfikacji modelu bryłowego stworzonego w innym systemie CAD, ale także pozwala projektować nowe komponenty.
Andrzej Wełyczko
Dassault Systemes oferuje w tym zakresie produkt o nazwie Live Shape. Na pierwszy rzut oka wygląda on jak narzędzie z grupy direct modeling, ale pozwala na znacznie więcej, bo daje swobodę modelowania połączoną z deklaracją specyficznego zachowania elementów modelu bryłowego powiązanego z intencją konstrukcyjną. Z tego powodu aplikacja Live Shape jest klasyfikowana jako narzędzie z grupy declarative modeling (Rys. 1).
Rys. 1
W CATII V5 dostępny jest produkt Functional Molded Part, w którym każda cecha modelu bryłowego ma obok definicji geometrycznej także zadeklarowaną funkcję, lub inaczej zachowanie tej cechy konstrukcyjnej. To także jest produkt z grupy declarative modeling, ale nie direct modeling, bo definicja geometrii poszczególnych cech konstrukcyjnych i ich modyfikacja jest realizowana w środowisku parametrycznym. W tradycyjnym modelerze bryłowym (Part Design w CATIA V5) kolejne cechy konstrukcyjne są definiowane jako elementy geometryczne, których polaryzacja musi być zdefiniowana przez użytkownika. Na przykład jeśli od bryły ma być odjęte wybranie (bo konstruktor wie, że w „przestrzeni” tego wybrania jest lub będzie kolejny komponent projektowanego wyrobu), to musi on zdefiniować cechę typu Pocket lub wykonać operację odejmowania dwóch brył, z których bryła odejmowana definiuje kształt wybrania. W kolejnych etapach modelowania nic nie zabrania dodania kolejnej cechy konstrukcyjnej w „przestrzeni” wybrania. Inaczej mówiąc system nie wie, że jest to „przestrzeń” zastrzeżona, bo intencja konstrukcyjna jest po stronie konstruktora, a nie systemu CAD. Inaczej jest w modelerze funkcjonalnym (środowisko Functional Molded Part), w którym każda cecha konstrukcyjna ma zdefiniowaną nie tylko geometrię, ale także „zachowanie” przypisane do tej geometrii. Już na etapie definiowania konstruktor może zdecydować jaką rolę (Protected, Internal, External, itd.) ma tworzona cecha konstrukcyjna w kontekście całego modelu bryłowego. Dzięki temu system „wie”, że cecha Pocket z zachowaniem Protected wyznacza przestrzeń zastrzeżoną, w której nie można dodać kolejnej cechy konstrukcyjnej i dlatego, niezależnie od kolejnych kroków modyfikacji kształtu projektowanej części, system zachowuje ich funkcję: otwór jest zawsze otworem (Protected), żebro (Internal) dodane wewnątrz modelu nigdy nie wystaje na zewnątrz, itp.
cały artykuł dostępny jest w wydaniu 4 (79) kwiecień 2014
Czy można zbudować tak skomplikowany mechanizm, jak nowoczesny, ekstremalnie sportowy motocykl, nie dysponując praktycznie żadnym doświadczeniem w tego typu konstrukcjach? I na dodatek taki, który w chwili debiutu pozostawiłby w pokonanym polu rutynowaną konkurencję? Okazuje się, że można. Przykładem tego jest BMW S 1000RR. Prace nad nim w wielkiej tajemnicy trwały ponad cztery lata i jego pojawienie się na rynku w 2009 roku było wielką sensacją. Oto historia powstania tej maszyny.
Włodzimierz Kwas
Marka BMW kojarzy się nam z luksusowymi samochodami sportowymi, lub przynajmniej o zacięciu sportowym. Ma też bogate doświadczenia w samochodowej Formule 1 i sporcie samochodowym. Ale BMW od początku swego istnienia produkowała również motocykle. W ciągu wielu dziesięcioleci maszyny te zyskały opinię maszyn niezawodnych, stabilnych i uniwersalnych, w których konstrukcji dużą uwagę przywiązywano do bezpieczeństwa użytkownika. Synonimem marki stał się dwucylindrowy silnik typu boxer i napęd tylnego koła wałem. Eksperymentowano również z zawieszeniami, a w 1988 roku firma jako pierwsza z motocyklowych wprowadziła do produkcji seryjnej ABS. Oczywiście, były również inne konstrukcje. W połowie lat 90-tych zadebiutowała seria motocykli jednocylindrowych oznaczonych literą „F”, stając się przebojem w swoim segmencie rynkowym. Ukazały się też duże turystyczne enduro oznaczone jako „GS”, aż wreszcie BMW „zaszalało” i wypuściło na rynek model R 1200C, który stanowił krzyżówkę choppera i cruisera. Choć GS-y brały udział w rajdzie Paryż-Dakar, wygrywając w roku 1999 i 2000 (wcześniej „beemki” triumfowały w tym rajdzie w ’81, ’83, ‚84 i ’85 roku), to poza tą imprezą potyczki ze sportem były raczej okazjonalne. A BMW nie zamierzało tracić swojego wizerunku producenta motocykli dla ludzi raczej statecznych niż dla młodzianów z nadmiarem energii. Ale czasy się zmieniają i każda duża firma chcąc zwiększać sprzedaż musi zaistnieć we wszystkich segmentach rynku. I wreszcie w roku 2009 gruchnęła sensacja – Bawarczycy zbudowali motocykl typu super sport. Wielu znawców wzruszało ramionami, spodziewając się czegoś w rodzaju wspomnianego HP2 Sport, który, jeżeli już, po torze mógł ścigać się co najwyżej z drugim HP2 Sport.
cały artykuł dostępny jest w wydaniu 4 (79) kwiecień 2014
W dobie szybkiego rozwoju producenci wyrobów z tworzyw sztucznych oczekują szybkiego wykonania modeli oraz narzędzi do ich produkcji. Model wypraski musi posiadać zarówno walory estetyczne, które przyciągają klientów, jak i użytkowe. Ponadto formy na takie detale powinny być jak najprostsze, niezawodne oraz tanie w wykonaniu i eksploatacji.
Marcin Antosiewicz
Często kompromis, miedzy ceną narzędzia a odpowiednim modelem, który komplikuje wykonanie formy, jest trudny do osiągnięcia. Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy? Bywa, że jest to brak znajomości zasad odformowania modeli w formie. Projektanci wyrobów zazwyczaj skupiają się na kształcie modelu, a nie na jego poprawności technologicznej. Kolejnym aspektem wpływającym na podniesienie ceny formy są zmiany, wynikające z błędnie wykonanego detalu.
Specjalistyczne programy CAD wychodzą naprzeciw oczekiwaniom konstruktorów wyrobów i pozwalają przeprowadzić niezbędne analizy gotowego modelu w celu wykluczenia jak największej ilości potencjalnych zagrożeń.
Model wypraski poddawany jest różnym testom poprzez analizy:
Analiza kątowa
Jest to pierwsza analiza, jaką konstruktor powinien wykonać po utworzeniu modelu. Pozwala odszukać ścianki, dla których kąt nie został naniesiony. Ponadto pozwala sprawdzić kąt na ściankach, na których ma zostać wykonana faktura. Zbyt mały kąt może spowodować rysowanie wypraski podczas usuwania z formy. Oczywiście konstruktor musi posiadać wiedzę o zalecanej wartości kąta dla danej faktury. Analizę kątową można zwykle wykonać na kilka sposobów. Pierwszy sposób to określenie kątów na podstawie mapy kolorów (Rys. 1).
Rys. 1 Mapa kolorów obrazująca kąt pochylenia ścianek względem kierunku formowania
Mapa kolorów przy skomplikowanych modelach jest niewystarczająca, gdyż wizualne przeglądanie detalu nie pozwoli zauważyć wszystkich ścianek o niewłaściwym kolorze.
Bardziej precyzyjną analizą jest analiza z wykorzystaniem narzędzi, umożliwiających przypisanie odnośnika do każdej ścianki, która nie spełnia założeń konstrukcyjnych.
cały artykuł dostępny jest w wydaniu 4 (79) kwiecień 2014
Specjalistyczny portal inżynierski dla osób zaangażowanych w tworzenie produktów – maszyn, urządzeń, mechanizmów, podzespołów, części, elementów itd. – od koncepcji do ostatecznego wykonania.