Gdy na ulicy zobaczymy motocykl w którym spod zbiornika paliwa wystają głowice – po jednej z każdej strony – prawie na pewno będzie to maszyna włoskiej marki Moto Guzzi. Ustawiony wzdłużnie silnik V2 (czyli z cylindrami stojącymi w podwoziu poprzecznie) jest wizytówką tej firmy od początku lat 60-tych. Od lat 70-tych najbardziej znany model producenta z Mandello del Lario nosi nazwę California i ma z tym amerykańskim stanem wiele wspólnego. Niedawno ukazało się najnowsze Guzzi kontynuujące tradycję tego modelu.
Włodzimierz Kwas
Wielu Amerykanów ma włoskie korzenie. Zapewne właśnie sentyment do Starego Kraju decydentów o właśnie takim pochodzeniu zdecydował, że w słonecznej Kalifornii w roku 1970 przeprowadzono testy przydatności dla policji włoskich motocykli Moto Guzzi. Modele V7 Police przeszły testy pomyślnie i to zaowocowało poważnym zakupem dokonanym przez policję w Los Angeles. Od tej chwili „Gutki” (tak w Polsce powszechnie określa się maszyny tej marki) pełniły tam służbę przez ponad czterdzieści lat, jak mówi firma – „patrolując amerykańskie autostrady i eskortując królów oraz prezydentów”. Z pewnością dzięki temu cywilna wersja motocykla o nazwie California, która ukazała się rok później, odniosła poważny rynkowy sukces.
Model California Touring jest sztandarową maszyną Moto Guzzi
Wydaje się, że cała sprawa zakupu właśnie włoskich motocykli policyjnych może być nieco naciągana, skoro rodzima, wielka i znana wytwórnia Harley-Davidson również takie produkuje. Ale nie, Harleye używane powszechnie przez policję w wielu stanach w tamtym okresie były wyraźnie gorsze od Moto Guzzi. Tę tezę potwierdził kilkanaście lat później wielki zakup przez władze kilku stanów japońskich motocykli Kawasaki KZ 1000 P (Police), które były wprost niezniszczalne i obok świetnych osiągów przejeżdżały ponad 200.000 mil bez naprawy głównej.
cały artykuł dostępny jest w wydaniu 6 (81) czerwiec 2014