Drodzy Czytelnicy,
Na czym budujemy nasze konstrukcje? Czy na solidnych podstawach czy raczej na byle czym, co akurat jest do dyspozycji? Przy maszynach, budowlach, urządzeniach względnie łatwo jest zadbać o odpowiednie fundamenty, żeby konstrukcja była trwała i solidna. A jak jest w życiu współczesnego człowieka? Na czym buduje swoją przyszłość, małżeństwo, rodzinę, środowisko? Najczęściej niestety na niczym. Po prostu nie buduje. Nie czuje się kowalem własnego losu, odpowiedzialnym za swoje wybory. W pracy jest taki, w domu inny, wśród znajomych jeszcze inny, w zależności od okoliczności. I tak naprawdę nie czuje się dobrze nigdzie. Stąd częste frustracje, humory, huśtawki nastrojów itd. W pracy – wypalony, w domu – niedoceniany, wśród kolegów – niezrozumiany. A tak naprawdę to on sam siebie nie rozumie. Gorzej, jeszcze się nad sobą nie zastanawiał – jaki jest cel jego życia i czy to co robi, z kim żyje i jak żyje służy temu celowi?
Człowiek współczesny nie posiada życia wewnętrznego. Pozostają mu zaledwie wewnętrzne konflikty – pisał Gomez Davila. A pić, jeść i używać, a nawet – uwaga: pracować – to nawet zwierzęta potrafią.
Gdy nie ma życia wewnętrznego, to tak właśnie, jakby brakowało fundamentów i solidnej podstawy w konstrukcji. A taka budowla długo się nie ostoi.
Przed Państwem setne wydanie (i sto pierwsze jednocześnie) Projektowania i Konstrukcji Inżynierskich. Przy okazji tego skromnego jubileuszu chciałbym serdecznie podziękować wszystkim, którzy wnieśli wkład w tworzenie naszego miesięcznika; szczególnie tym, którzy mimo powszechnej interesowności na każdym niemal polu chcieli dzielić się swoim doświadczeniem i służyć innym, przybliżając rozmaite aspekty projektowania, konstruowania, procesów technologicznych i in. Mam nadzieję, że z takim zapleczem, mając coraz solidniejszy fundament, będziemy rozwijać się i doskonalić, dla Państwa – rosnącej wciąż grupy naszych Czytelników.
Zapraszam do lektury,
Przemysław Zbierski