Drodzy Czytelnicy,
Jakże ważne są zamiary i intencje, z jakimi coś robimy (albo nie robimy). Dzięki nim nasze uczynki nabierają wartości moralnej – są albo dobre albo złe. Każdy czyn moralny – jak wykłada św. Tomasz – zyskuje na wartości, gdy ożywiony jest dobrą intencją; wówczas bowiem nawet, gdy nie powiedzie się samo wykonanie czynu, pozostaje przynajmniej zasługa dobrego zamiaru; częstokroć nawet zasługa ta przewyższa to, co zostało uczynione.
Oczywiście, należy dobre postanowienia wcielać w życie, a nie tylko pozostawać na etapie intencji. Znane angielskie przysłowie – dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane – jest jednak z gruntu fałszywe. Wpisuje się bowiem w ocenę ludzkiej działalności w oparciu tylko o wymierne efekty, nawet uzyskane przypadkowo, jakby sfera woli nie miała znaczenia. W prawie karnym jest rozróżnienie działania w afekcie od czynów popełnionych z premedytacją i ta różnica ma zasadnicze znaczenie w ich kwalifikacji.
Osobną sprawą są pozornie dobre uczynki, których intencja nie jest dobra. Tego w dzisiejszym zakłamanym świecie mamy aż nadto. Ktoś pomaga innym, bo chce żeby go chwalili, jest hojny bo pragnie chodzić w glorii dobrodzieja, firmy czy fundacje prowadzą akcje charytatywne w blaskach jupiterów, transmitowane w telewizji – to wszystko niewiele jest warte. Dobroczynność nie może być bowiem elementem PR-u, nie można być dobrym na pokaz. To jest sprzeczność sama w sobie.
Spora jest też grupa utrzymujących, że przecież nic od nich nie zależy, że zwyczajne czynności nie są ani dobre ani złe, że wiele rzeczy dzieje się przez przypadek. Otóż neutralne to mogą być narzędzia, czy przedmioty, ale nie ludzie, i każdy ludzki czyn może mieć, zależną właśnie od intencji, wartość dobrą lub złą. A na świecie nie ma ani jednego człowieka, mającego pełną zdolność używania rozumu, od którego kompletnie nic by nie zależało. I w końcu – nasze życie nie wzięło się z przypadku, toteż nasze postępowanie również nie może być oparte na funkcjonowaniu od przypadku do przypadku, na zasadzie: jakoś to będzie. Bo owszem – zawsze będzie „jakoś”, ale czy rzeczywiście chcemy tylko jakoś przeżyć nasze życie?
Pamiętajmy zatem aby wszystkim naszym działaniom towarzyszyła dobra intencja.
Zapraszam do lektury czerwcowego wydania Projektowania i Konstrukcji Inżynierskich przypominając jednocześnie, że następny numer naszego magazynu ukaże się w drugiej połowie sierpnia. Życzę Państwu udanych urlopów!
Przemysław Zbierski