24 kwietnia 2024


Podobno rysunek techniczny jest językiem komunikacji wszystkich inżynierów i techników na całym świecie. W teorii tak jest, jednak postęp techniczny tak szybko... postępuje, że to, co kilka lat wstecz było oczywiste, dzisiaj już tak oczywiste nie jest. Podobnie sprawy mają się z rysunkiem technicznym. Niby wszyscy technicy znają zasady i reguły tworzenia dokumentacji technicznej (w tym dokumentacji rysunkowej), ale zdarzają się sytuacje, w których okazuje się, że stosowanie tych zasad nie do końca jest jasne.

Aleksander Łukomski

Zchwilą naszego przystąpienia do Unii Europejskiej przestała obowiązywać obligatoryjność polskich norm. Wszelkich, także tych dotyczących rysunku technicznego. Podstawowa norma rysunku technicznego PN-ISO 10209 i mnóstwo innych norm są co najwyżej zalecane lub mogą być przywoływane dobrowolnie np. w umowach; przykładowo, że dokumentacja zostanie wykonana wg powszechnie znanych reguł i zasad rysunku technicznego, zgodnych z normami np. ISO i PN. Jest to działanie może trochę dziwne, bo co do zasady to pewnie można zgodzić się z dobrowolnością norm, ale jednak tak podstawowa sprawa, jak „język komunikacji wszystkich inżynierów i techników na świecie” (a także innych uczestników procesu produkcyjnego), powinna być stosowana obligatoryjnie. Zasady i reguły języka polskiego nie są ujęte w odrębnej ustawie, czy rozporządzeniu, a jednak wszyscy te zasady znają i stosują. Analogicznie można by przyjąć, że każdy uczestnik edukacji technicznej, niezależnie od szczebla tej edukacji, przeszedł szkolenie z zasad rysunku technicznego i te zasady zna. Ale czy rzeczywiście? Rozporządzenie MEN mówiące o programie nauczania rysunku technicznego w szkołach przywołuje normę PN ISO 10209. Jednak Polski Komitet Normalizacyjny twierdzi, że jest to działanie nieuprawnione, żeby w rozporządzeniach podawać normy w taki sposób, że stają się one, poprzez to przywołanie, obligatoryjne.

rysunek techniczny

Jedyny dokument, w którym mowa jest o obowiązujących zasadach rysunku technicznego i ich stosowaniu w dokumentacji technicznej, dotyczy projektów budowlanych. Kto wie, może jakiemuś sprytnemu prawnikowi udałoby się rozciągnąć zasadę obowiązywania tego rozporządzenia na inne branże, np. mechaniczną? Bo póki co, inżynierowie i technicy mechanicy muszą borykać się z brakiem precyzyjnych zasad w tej materii na co dzień. Teoretycznie może się zdarzyć, że wpadnie nam w ręce jakiś rysunek, z którego nic nie będzie można wywnioskować, bo będzie tak narysowany i opisany (lub nie opisany), że będzie kompletnie nieprzydatny. Ale będzie prawdopodobnie zgodny z prawem, bo nie obowiązują normy. Owszem, jest dyrektywa maszynowa, a w niej odniesienia do dokumentacji technicznej. Mowa jest w niej także o rysunkach zestawieniowych maszyny, ale tu też zdecydowanego przymusu wykonania takiego rysunku nie ma. Jak będzie jakieś zdjęcie, albo rysunek poglądowy, z którego jasno będzie wynikać działanie maszyny, to w zasadzie wystarczy. Sprawa jest prosta jeżeli dokumentacja powstaje dla dużego koncernu. Tam mają swoje zasady tworzenia dokumentacji technicznej. Są firmy, w ramach koncernu lub przez koncern wynajęte, które pilnują, żeby wszyscy dostawcy urządzeń i maszyn przekazali do koncernu dokumentację wg tam przyjętych zasad. Zasady te są zgodne z ogólnie znanymi zasadami tworzenia rysunku.


cały artykuł dostępny jest w wydaniu 3 (114) marzec 2017