To na nich często spoczywa „odpowiedzialność” za trwałość konstrukcji i jeśli nie są dobrane odpowiednio, to cóż z tego, że rzecz ładna albo i z doskonałego materiału zrobiona...
Citius, altius, fortius – takie zadania stoją nie tylko przed sportowcami, ale też przed każdą niemal nową konstrukcją. Coraz lepsze muszą więc być i materiały, i kształty (funkcjonalniejsze, energooszczędne), i połączenia właśnie. Dobór odpowiedniej techniki spajania to najczęściej wypadkowa posiadanych zasobów finansowych oraz potrzeb i możliwości technologicznych. Szczelność połączeń, ich sztywność – elastyczność, akceptowalny ciężar połączenia, struktura materiałów łączonych, ich potencjał elektryczny, poziom skomplikowania kształtów łączonych elementów i wiele innych jeszcze założeń wskazuje na celowość zastosowania odpowiedniej techniki. Naturalnie musimy brać pod uwagę także i rodzaj spoiwa, i samego złącza (doczołowe, teowe, ukośne itd.), gdyż dopiero to wszystko razem decyduje o jakości połączenia, i o potrzebnym nakładzie pracy i środków.
cały artykuł dostępny jest w wydaniu 1/2 (16/17) styczeń/luty 2009