Większość osób zajmujących się modelarstwem trafia na mur niezrozumienia. Szczególnie gdy swoją pasję traktują jako hobby. Często zdarza im się słyszeć, że są zbyt starzy na zabawki i lepiej zająć się czymś poważnym. Nie raz zapewne podobne teksty słyszał Norweg Petter Muren, który zamiast poświęcić się bez reszty pracy dla firmy IKEA, uparcie budował latające modeliki śmigłowców.
Ryszard Romanowski
Poważne gremia naukowe pracują od lat nad miniaturowymi bezzałogowymi statkami powietrznymi, naśladującymi lot owadów. Norweg eksperymentował zupełnie amatorsko, bez wsparcia wyspecjalizowanych instytutów. Pierwsze zadowalające efekty uzyskał u schyłku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Błyskawiczny rozwój mikroelektroniki, szczególnie w telefonach komórkowych, sprzyjał przedsięwzięciu. Początki XXI stulecia to również ogromny rozwój firm modelarskich, szczególnie na Dalekim Wschodzie.
Zaczęło się od zabawy
– Łopaty o pożądanym kształcie i rowkowanej powierzchni zostały wyrzeźbione z typowego kubka stanowiącego wyposażenie... ekspresu do kawy – wspomina Petter Muren.
cały artykuł dostępny jest w wydaniu 3 (66) marzec 2013