Maszyna do wszystkiego
Zaprezentowany w tym roku przez Innomot silnik dr Herberta Hüttlina zbudowany jest zupełnie inaczej. Jego cztery tłoki wraz z korbowodami przypominają nieco rozwiązania z lotniczych silników gwiaździstych. Jednak poruszając się w konstrukcji o torach wytyczonych po liniach krzywych nie wymagają takich uszczelnień jak w silnikach konwencjonalnych. Tłoki pracują ułożone w podwójnych zespołach, w dwóch przeciwległych komorach spalania, poruszając okrągłą, krzywoliniową obudowę ze sferycznymi torami dla tłoków wewnątrz. Taki niby układ przeciwbieżny pracujący w wielu płaszczyznach. Cały zespół obraca się wewnątrz kulistej obudowy silnika. W wersji hybrydowej obroty te przekazywane są poprzez przekładnię przyśpieszającą (silnik pracuje w zakresie od 300 do 3000 obr/min) na wałek łączony z dwusprzęgłową skrzynką biegów. Na zewnątrz obracającego się elementu umieszczono wirnik, a na wewnętrznej stronie kulistej obudowy – uzwojenia wytwarzające prąd. Część spalinowa działa zgodnie z czterosuwowym obiegiem Otto. Część elektryczna jest zarówno generatorem prądu jak i rozrusznikiem.
Konstrukcja może być budowana jako generator prądu i wykorzystywana w samochodach, których koła napędzają wyłącznie silniki elektryczne, jak np. Chevrolet Volt. Może być również używana jako kompresor, domowe źródło energii itp.
Zaprezentowany prototyp posiada pojemność skokową jednej strony układu wynoszącą 590 ccm, czyli w sumie 1180 ccm. Rozwija moc maksymalną 78 kW, a w wersji wolnossącej, lub jak kto woli atmosferycznej, 63 kW. Urządzenie waży około 70 kg.
Twórca silnika Hebert Hüttlin jest bardzo ciekawą postacią. Urodzony 1 września 1943 roku w Steinen, nieopodal Lorrach, od najmłodszych lat zafascynowany był motoryzacją. Jednakże uniwersytet Alberta-Ludwiga we Freiburgu skończył jako technolog farmaceutyczny i biofarmaceutyczny. Pomysły z tej dziedziny realizuje w firmie Innojet i może wykazać się wieloma patentami. Silnik kulisty absorbował go od wielu lat. Pierwsze efekty prac nad podobnym rozwiązaniem zaowocowały patentem w 1991 roku, a następnie patentem w USA w roku 1994 (rysunki z patentu - na poprzedniej stronie). Przez ten cały czas konstrukcja rozwijała się czego efektem jest najnowszy prototyp.
Hüttlin Kugelmotor ma jeszcze jedną przewagę nad konwencjonalnymi silnikami czterosuwowymi. Składa się zaledwie z sześćdziesięciu trzech części, podczas gdy porównywalna klasyczna jednostka czterocylindrowa – z dwustu czterdziestu. Na stronie internetowej www.innomot.com można zobaczyć film, na którym jeden inżynier składa silnik Hüttlina w 90 minut. Oczywiście film jest tak krotki, że nie można dostrzec wielu nieopublikowanych niuansów konstrukcji, takich jak szczegóły łożyskowania, smarowania, rozrządu itp.
Najważniejsze, że prototyp działa i interesują się nim wielcy producenci samochodów. Być może nie zabraknie środków na dalszy jego rozwój i będziemy świadkami prawdziwego przełomu w konstrukcji napędu pojazdów mechanicznych.
Fot: autor
Innomot. AG
Czytaj także:
- start
- Poprzedni artykuł
- 1
- 2
- Następny artykuł
- koniec