Skrzynia biegów Koenigsegg LST: trzy wały, sześć par kół zębatych, siedem sprzęgieł...
Obserwując w ostatnich latach przemysł samochodowy z punku widzenia aktywności jego działów PR, można odnieść wrażenie, że dzieje się coś dziwnego. Klienci jakoś nie są do końca przekonani do czystych ekologicznie, bezszmerowych pojazdów elektrycznych, mających przemieszczać pasażerów do celów podróży w sterylnych, oderwanych od otaczającej rzeczywistości warunkach.
Ryszard Romanowski
Podczas niedawno zakończonego w Detroit salonu samochodowego Dodge zaprezentował koncepcyjnego Chargera, który ma być następcą słynnych „muscle cars”, napędzanych potężnymi benzynowymi silnikami HEMI, o pojemności grubo ponad 5 l, w układzie V8. Koncept ma napęd elektryczny, ale po uruchomieniu odzywa się charakterystyczny dźwięk silnika V8, zmieniający ton w zależności od obrotów i obciążenia. Odpowiada za to opatentowany system elektroniczny i odpowiednie głośniki. Ponadto na środkowym tunelu umieszczono dźwignię zmianybiegów. Można zmieniać biegi wpływając na elektroniczny system sterowania silnikami elektrycznymi.Podczas prezentacji owiedziano, że podróż to nie tylko osiągnięcie celu. Może ona być celem samym w sobie i sprawiać przyjemność.
Kolejnym przykładem może być Toyota Supra. Kilka miesięcy temu amerykańscy klienci wymusiliwręcz wersję z manualną skrzynią biegów. Najnowsza Pagani Utopia również ma możliwość manualnej zmiany biegów. Przykłady można mnożyć.
Warto cofnąć się o dekadę, kiedy to na dobre zaczęły się upowszechniać automatyczne skrzynie dwusprzęgłowe, takie jak np. DSG lub Selespeed. Wszystkie pomiary wykazywały, że zmieniają one biegi szybciej i precyzyjniej niż zawodowi kierowcy wyścigowi, dysponujący skrzyniami manualnymi. W przypadku zwykłych kierowców skrzynie automatyczne eliminowały również uszkodzenia wynikające z braku umiejętności posługiwania się lewarkiem. Wtedy też sądzono, że pierwszym mechanizmem samochodu, który przejdzie do historii będzie tradycyjna, manualna skrzynia biegów. Stało się inaczej.
Podążający swoją własną drogą Christian von Koenigsegg obchodzi w tym roku swoje pięćdziesiąte urodziny oraz dwudziestą rocznicę założenia firmy. Model CC850 ma upamiętnić obie te rocznice.
Pierwszy Koenigsegg, który trafił na rynek miał również oznaczenie CC lecz moc „zaledwie” 650 KM. Najnowszy CC przypomina go oszczędnymi, a zarazem efektownymi liniami.Wewnątrz odnaleźć można najnowsze rozwiązania firmy. Napędzany paliwem E85 śmiocylindrowy silnik generuje 1385 KM przy masie samochodu wynoszącej 1385 kg. Napędzana jest tradycyjnie tylna oś. Warto dodać, że podobnie jak we wcześniejszych modelach, zastosowanie zwykłej benzyny 95 zmniejsza moc o niemal 200 KM.
Analogowe zegary zamiast tanich i tak obecniepopularnych ogromnych ekranów dotykowych, w tej klasie zaczynają być standardem.
Największe zdziwienie budzi jednak znajdujący się w tunelu środkowym kabiny tradycyjny lewarek, pracujący w ramce typowej dla klasycznych Ferrari.
Cały artykuł dostępny jest w wydaniu płatnym 9/10 (180/181) Wrzesień/Październik 2022