20 kwietnia 2024


Część gorących gazów spalinowych przedostaje się pod ciśnieniem przez otwór regulacyjny (27) z powrotem do komory spalania (11), tworzy swego rodzaju bufor pozwalający odpowiednio sprężyć nową porcję mieszanki paliwowej. Zapłon mieszanki następuje samoczynnie, tak więc świeca (14), wedle zapewnień wynalazcy, wymagana jest tylko przy uruchomieniu turbiny.
Kopczewski przygotował również inny wariant tego silnika, w którym zrezygnował ze zbiornika sprężonego powietrza. W procesie spalania wykorzystywane jest powietrze atmosferyczne, wstępnie sprężone przez układ specjalnych rurek wlotowych zamontowanych na czole turbiny.2-auto-1_s
Patent brytyjski to jedyny odnaleziony dotychczas opis działania urządzenia Kopczewskiego. Z doniesień prasowych z połowy 1927 roku, inspirowanych najprawdopodobniej przez samego inżyniera, wynika, iż usiłował on zainteresować swoim pomysłem najwyższe czynniki państwowe i wojskowe w Polsce. Projekt płatowca z turbinowym silnikiem śmigłowym złożył ponoć „na ręce byłego ministra Grabskiego.” Najpewniej chodziło o Władysława Grabskiego, który pełnił funkcję premiera Rzeczpospolitej dwukrotnie, w 1920 i od 1923 do 1925. Z kolei według relacji innego pisma, Kopczewski zwrócił się do „p. Prezydenta Rzeczypospolitej z prośbą o sfinansowanie budowy samolotu,” oraz że budowa „dokonana będzie zapewne w zakładach p. Arkuszewskiego”. Obie relacje były natomiast zgodne co do tego, iż „projekt inż. Kopczewskiego zyskał aprobatę specjalnej komisji techniczno-wojskowej, która uznała wielkie korzyści, jakie wynalazek oddać może obronie narodowej”.
Te wielkie korzyści to przede wszystkim, jak twierdził sam inżynier, pięciokrotnie mniejsze zużycie paliwa na jednostkę mocy. Z kolei deklarowane lepsze niż w silnikach tłokowych osiągi i bezpieczeństwo lotu na dużych wysokościach oraz w chmurach, to efekt wykorzystania w procesie przygotowania mieszanki paliwowej sprężonego powietrza podawanego ze specjalnego zbiornika. 
Niestety, dalsze losy turbiny Waldemara Kopczewskiego nie są znane. Wielu z informacji zawartych w tych kilku zaledwie odnalezionych relacjach na temat pomysłu Kopczewskiego nie udało się jak dotąd potwierdzić. Chodzi nie tylko o wspomnianą informację o patencie amerykańskim, ale także o teoretyczną pracę na temat silników turbinowych, jaką inżynier miał zaprezentować na forum Akademii Nauk w Paryżu. Miało do tego dojść w 1916 roku, ale żadne takie wydarzenie nie zostało odnotowane w cotygodniowych raportach akademii za ten okres.
Niewiele też wiadomo na temat szczegółów życia i kariery zawodowej Kopczewskiego. I tu głównym źródłem informacji są wspomniane relacje prasowe. Waldemar Stanisław Kopczewski pochodził z Warszawy, w okresie narodzin idei silnika turbinowego i pierwszych prac nad nim, był więc poddanym rosyjskim. Jego pobyt we Francji w 1917 roku, i prowadzone tam starania o zbudowanie turbiny nadającej się do testów w samolocie, przerwało wezwanie do podjęcia służby w armii rosyjskiej. Miał wówczas pełnić w niej funkcje szkoleniowca w jednostkach lotniczych. Również i w Rosji podejmował próby zmierzające do budowy „nowego typu płatowca”, jednak wybuch rewolucji październikowej pokrzyżował te plany. Nie wiadomo co się z nim działo przez kolejnych pięć lat, bo w niepodległej Polsce zjawił się dopiero w 1922 roku, i od razu przystąpił do wspomnianych wcześniej prób zainteresowania swoim wynalazkiem polskiej armii. Najwyraźniej jednak bez skutku.
Trudno dziś, po upływie tylu lat, opierając się na jednym opisie patentowym ocenić  wartość projektu Kopczewskiego.
Ale te 1000 km w ciągu 15 godzin, w 1917 roku...


Sławomir Łotysz

Bibliografia:

[1] Kopczewski Waldemar Stanislas. Improvements in Gas Turbines. Patent brytyjski nr 111,924. Zgłoszony 22.12.1916, wydany 20.12.1917.
[2] Sobolewski F. Turbina gazowa inż. Kopczewskiego. „Wynalazki i odkrycia.” 1927, nr 1 (październik-listopad), s. 17-18.
[3] Doniosły wynalazek Polaka. „Gazeta Bydgoska.” 21.07.1927, s. 4.
[4] Ważny wynalazek polski. Inż. Kopczewski zbudował płatowiec własnego pomysłu. „Orędownik Urzędowy powiatu Szubińskiego.” 6.08.1927, s. 3.

 

artykuł pochodzi z wydania 7/8 (22/23) lipiec-sierpień 2009