W styczniu br. amerykańska firma ZEVA przeprowadziła pierwsze próby w locie opracowanego przez siebie pionowzlotu ZERO. Na razie loty testowe odbywają się w trybie bezzałogowym, przy użyciu zdalnego sterowania. Badane są podstawowe właściwości konstrukcji podczas startu i lądowania w pozycji pionowej.
Napędzany ośmioma silnikami elektrycznymi pionowzlot ZERO wyróżnia się niestandardowym kształtem, budzącym skojarzenia z fenomenem UFO, a swoją nazwę zawdzięcza staraniom o redukcję szkodliwych emisji w trosce o środowisko naturalne.
ZEVA ZERO, dzięki napędowi elektrycznemu, wykorzystując energię z odnawialnych bądź nuklearnych źródeł, może się pochwalić zerową emisją CO2 podczas eksploatacji. W tym zakresie ZEVA wpisuje się popularne obecnie trendy elektromobilności. Sama konstrukcja modelu ZERO jest jednak wysoce oryginalna. W odróżnieniu od dominujących na rynku wielowirnikowców, ZEVA została zbudowana z myślą o locie poziomym z wykorzystaniem siły nośnej. Jednak w odróżnieniu od konwencjonalnych samolotów, siłą nośna nie będzie generowana przez skrzydła, tylko przez cały kadłub w kształcie dysku. Po pionowym starcie ZERO ma przechodzić do lotu poziomego i rozwijać prędkości rzędu 260 km/h na dystansie do 80 km.
Wymiary ZEVA ZERO mają być na tyle niewielkie, by umożliwić parkowanie pionowzlotu na standardowych miejscach postojowych dla samochodów, np. przy stacjach ładowania aut elektrycznych; a jednocześnie na tyle duże, by pomieścić pilota. Osoba podróżująca modelem ZERO będzie znajdować się w pozycji stojącej podczas startu i lądowania, a podczas lotu w pozycji leżącej. Przeszklony segment kadłuba podczas lotu poziomego ma zapewniać widoczność do przodu i w dół. Trudno powiedzieć, czy ZEVA ZERO w takiej konfiguracji sprawdzi się jako osobisty środek transportu powietrznego, czy raczej zapewni niezapomniane przeżycia amatorom mocnych wrażeń.
zevaaero.com