Podczas premiery Land Rovera Defender niewielu wierzyło, że ludzie niezadowoleni ze sposobu, w jaki unowocześniono ten dawniej dość surowy, klasyczny samochód terenowy, dotrzymają słowa i zaprezentują alternatywne podejście do budowy nowych, praktycznych aut typu off-road. Russell Peterson i Ross Anderson w 2019 roku założyli firmę, która miała skonstruować taki samochód, o właściwościach jezdnych co najmniej dorównujących dawnemu Defenderowi. I tak w Szkocji powstało przedsiębiorstwo Munro Vehicles.
5 grudnia w Edynburgu zaprezentowanonowy elektryczny samochód terenowy. Zastosowano w nim solidną ramę i sprawdzony układ napędowy 4x4. Pojazd napędzany jest elektrycznym silnikiem Axial Flux o momencie obrotowym 700 Nm. Dobrano optymalne kąty skrętu i natarcia. Prześwit Munro wynosi 480 mm, a głębokość brodzenia 800 mm. Według zapewnień twórców, auto przewiezie pięć osób wraz ze sprzętem – w każdym terenie. Zasięg wynosi około 400 km, a czas ładowania 36 minut. Na razie nieznana jest cena, ale zdaniem producenta wszystko spełnia założenia projektowe. Samochód miał być mocny, solidny, a przy tym prosty i tani.
Powstaje fabryka w okolicach Glasgow, która docelowo maprodukować 2500 pojazdów rocznie. Zanim to jednak nastąpi, do 2024 roku klienci muszą zadowolić się serią przedprodukcyjną 50 egzemplarzy, która ma być zbudowana w prowizorycznych jeszcze warunkach, w roku 2023. Podczas prezentacji z dumą podkreślano, że jest to pierwszy od czterech dekad samochód budowany w Szkocji.
munro-ev.com
